19 września 2014

Sun Studio

Hej oto wpis, którego nikt z was nie przeczyta do końca, ale może jakaś zagubiona dusza kiedyś to wygoogla i tu trafi więc nie czujcie się winni :P

W czasie ostatniej krótkiej wycieczki po południu do końca nie byłem pewny czy warto zapingalać tyle mil przez pustkowia do Memphis, okazało się, że warto, dla tego małego pomieszczenia.


Sun Studio znałem z najlepszych (pierwszych) nagrań Elvisa czy najlepszych (pierwszych) nagrań Johnnego Casha, ale nie wiedziałem, że przed nimi w tym miejscu już tworzyła się historia.


Może to przez położenie Memphis - pierwsze duże miasto nad Missisipi na północ od delty. Gdy radiowy realizator Sam Phillips założył swoje Memphis Recording Service mówił, że to dlatego, że jest tylu świetnych muzyków w okolicy i nie mają gdzie nagrywać. Zaczynał od przenośnego magnetofonu, z którym jeździł po okolicy nagrywając muzyków, potem wynajął to pomieszczenie przy 706 Union Avenue, na oko jakieś 50 m² (w tym  biuro, studio i pokój realizatora).

Poza muzykami, których sam wyszukiwał miał też politykę otwartych drzwi, każdy mógł przyjść i po uiszczeniu opłaty nagrywać. W tym wczesnym okresie u Sama nagrywał B.B. King i Howlin' Wolf  (którego Sam nazywał swoim największym odkryciem, Elvis był u niego dopiero na drugim miejscu)


W 1951 młody Ike Turner na rozwalonym wzmacniaczu nagrał u Sama Rocket 88 pierwszy rock'n'rollowy utwór w historii.


Memphis Recording Service było tylko studiem, przekazywało swoje nagrania innym firmom by je wydawały, widząc jak nagrywa przebój za przebojem Sam poczuł, że duża kasa przepływa mu koło nosa i postanowił założyć własny label, Sun Records.
Jednym z pierwszych którzy u niego nagrali był Rosco Gordon ten gość z kogutem:
tak, występował z kogutem, ale nie dlatego go wspominam. Muzykę Rosco nagraną w Sun Records puszczało nowoorleańskie radio które docierało aż na Jamajkę. Tam muzyka Rosco zainspirowała Theophilusa Beckforda - ojca ska, a wiadomo, że ska... reggae... dzięki Samowi Phillipsowi mamy Boba Marleya ;-)

W 1953 nagrali u niego The Prisonaires, Więźniowie ze stanowego więzienia w Nashville, na nagranie zostali przetransportowani skuci. Ich piosenka Just Walkin' In The Rain tak spodobała się gubernatorowi Clementowi, że złagodził wszystkim kary (trzon zespołu stanowili sześciokrotny gwałciciel skazany w wieku 17 lat i dwaj mordercy)


Pierwszym wielkim przebojem wypuszczonym przez Sun Records był Bear Cat Rufusa Thomasa.

jak słyszycie utwór coś przypomina, wielki przebój Big Mamy Thorton (z resztą miała to być polemika a nie plagiat, ale sąd stwierdził inaczej). Proces o prawa autorskie doprowadził Sun Records niemal do bankructwa i dopiero sprzedaż Elvisa do RCA pozwoliła Samowi wyjść na prostą.

Właśnie, Elvis. Nagrywał u Sama tylko kilka miesięcy, a wszystko co nagrał w tym pokoiku jest o tyle lepsze od tych wszystkich Viva Las Vegas, koncertów na Hawajach w strojach zajumanych z szafy Liberace...
Pierwszym nagraniem w Sun było That's all right, początkowo Elvis miał nagrywać tego dnia country ballady, które nie przypadły Phillipsowi do gustu, ale już pod wieczór gdy chłopacy się pakowali po męczącej nieudanej sesji Elvis zaczął się wygłupiać grając właśnie That's all right  Arthura Crudupa, Sam Phillips, który założył Sun własnie by nagrywać czarne bluesy był zaskoczony, że słodki nastolatek z Missisipi zna takie brudne piosenki. Następnego dnia Sam zaniósł to do lokalnego DJa Deweya Phillipsa, który tak był zachwycony utworem, że puszczał go w swojej audycji bez przerwy przez dwie godziny.
następnego wieczora na stronę B dograli wielki bluegrassowy przebój mandolinisty Billa Monroe w wersji jakiej nikt nigdy przedtem nie słyszał

A potem już wiadomo: Carl Perkins, Jerry Lee Lewis, Johnny Cash, Roy Orbison - oni wszyscy debiutowali w Sun Records
jerry lee lewis, carl perkins, elvis presley, johnny cash
Sam gdy się wzbogacił przeniósł studio w nowe miejsce. Nigdy nie był właścicielem budynku przy 706 Union Av., który od tej pory pełnił różne w funkcje. W 1987 nowy właściciel odkrył, że studio w ogóle nie zostało zniszczone, poprzedni właściciel po prostu obudował stare ściany i sufit nowymi, wystarczyło je rozebrać i ukazało się studio jakim je Sam zostawił pod koniec lat 50tych. Wkrótce po nowym otwarciu U2 nagrali tu album Rattle and Hum, a Jim Jarmush nakręcił te sceny swojego Mystery Train:



Dla mnie to niesamowite, że to wszystko wydarzyło sie w pokoju 5x5m i cieszę się, że nadrobiłem te paręset mil by móc tam posiedzieć.



12 września 2014

9/11 memorial

muszę wam powiedzieć, że 9/11 memorial jest najpiękniejszym pomnikiem jaki w życiu widziałem. woda, którą możesz dotknąć spływa srebrnym wodospadem do czarnej dziury. jest ogromny, robi wrażenie, nie da się tego pokazać na filmie czy zdjęciu.

9/11 Memorial from stAn'97 on Vimeo.


01 września 2014

Adam Topolski

Ze zdjęciami Adama Topolskiego (rocznik 1968) chyba pierwszy raz zetknąłem się w Dużym Formacie - magazynie Gazety Wyborczej. Był to reportaż o Polakach na Islandii. Choć może znałem go wcześniej z plfoto, nie pamiętam. Wiem też, że publikował swoje zdjęcia w L&F i poezje w Akancie. Jego zdjęcia pojawiają się co jakiś na wystawach w Polsce i na Islandii, w tym roku np widziałem w Reykajvíku wystawę portretów, które zrobił swoim wychowankom (Adam tak jak przedstawiona przeze mnie parę tygodni temu Kristina pracuje w Reykjavíckiej świetlicy dla dzieci)

Wrzucam tu zdjęcia, które najbardziej lubię, ale nie są one reprezentatywne w żaden sposób dla jego twórczości (która jest denerwująco niepoukładana ;)











Adam jest też autorem grafik, jedna z nich pojawiła się na torbie z mojej małej manufaktury Reykjavík DIY.